Sąsiad Pani Marii z terenu swojej posesji wyciął pięć starych topoli (w tym jedną pękniętą po burzy), dwa duże klony i kilka niewielkich krzaków bzu. Operacja ta mocno zdenerwowała Panią Marię. Nie tylko bowiem jest ona miłośniczką przyrody, ale wycinka dotyczyła drzew znajdujących się w ostrej granicy działki sąsiada i p. Marii. Przy czym – jak ustalił geodeta – pnie topoli znajdowały się dokładnie na granicy działek (choć za płotem p. Marii, który nie stał na granicy, ale w całości na terenie działki p. Marii), natomiast klony i bzy – po stronie sąsiada w odległości ok. 40 cm od granicy, lecz ich gałęzie częściowo znajdowały się po stronie Pani Marii. Na domiar złego, w miejscu po wyciętych drzewach i krzewach sąsiad zaczął składować materiały budowalne, które wykorzystywał do swojej działalność (usługi budowlano-remontowe), zarejestrowanej pod adresem domowym. Pani Maria postanowiła podjąć kroki prawne przeciwko sąsiadowi. Co może zrobić? Zasadą jest, iż wycinka drzewa lub krzewu wymaga zezwolenia właściwego organu. Od zasady tej istnieje wiele wyjątków.
Kazus rozwiązuje dla Rzeczpospolitej Dr Tomasz Ludwik Krawczyk. Zachęcamy do lektury: http://www.rp.pl/W-sadzie-i-urzedzie/307229991-Co-robic-gdy-sasiad-wycina-drzewa.html