Nie wszystkie hasła i zwroty mogą zostać zastrzeżone jako znaki towarowe. W Dzienniku Gazecie Prawnej przypomina o tym Anna Gołębiowska. Nasza ekspertka omówiła niedawny wyrok Sądu UE w sprawie głośnego już cytatu „Russkij wojennyj korabl, idi na ch**”.
Administracja Państwowej Służby Granicznej Ukrainy nie mogła zarejestrować hasła z kilku powodów. Narusza ono dobre obyczaje z powodu użycia w nim wulgaryzmu, dodatkowo nie posiada charakteru odróżniającego pozwalającego konsumentom na powiązanie go z towarem czy usługą, a także jest sloganem politycznym.
„Wulgaryzmy, wyrażenia obraźliwe, bluźnierstwa mogą i bardzo często są podstawą odrzucenia zgłoszenia znaku towarowego jako sprzecznego z porządkiem publicznym lub z dobrymi obyczajami.”
Zapraszamy do zapoznania się z pełnym artykułem mec. Gołębiowskiej: LINK